Śledząc różne informacje o uzależnieniu alkoholowym zapewne natkniecie się na takie paradoksalne określenie człowieka chorego jak trzeźwy alkoholik. Dlaczego to określenie wydaje się paradoksalne? Bo na ogół słowo alkoholik kojarzy nam się źle: człowiek pijany, zaniedbany, staczający się, nie panujący nad swoim życiem. Gdyby jednak próbować mu przedstawić tą smutną obserwację, że według nas jest alkoholikiem, na ogół będzie ostro zaprzeczał. Ba, może nawet poczuć się głęboko urażony, wręcz obrażony takim stwierdzeniem. Ale kiedy ten sam opisany wcześniej człowiek sięgnie w życiu swojego dna i przyjmie prawdę o swoim uzależnieniu, ma szansę z czasem dokonać zarówno rewizji swojej wcześniejszej postawy jak i przyznać się do swojego uzależnienia. „Tak, jestem alkoholikiem” – czyli mam świadomość swojej choroby, swojego uzależnienia. Oczywiście jest to proces rozciągnięty w czasie, nieraz na miesiące, a nawet lata, ale kiedyś z ust tego człowieka można będzie usłyszeć stwierdzenie: „Tak, jestem trzeźwym alkoholikiem”.
W skrócie:
Aby jednak wejść na drogę do trwałej trzeźwości, najpierw osobie chorej jest potrzebna solidna terapia alkoholowa i pierwszy niezbędny krok: świadome utrzymywanie trwałej abstynencji, czyli całkowitego powstrzymywania się od spożywania napojów alkoholowych. To trwała abstynencja będzie stanowić fundament dalszego procesu zdrowienia bądź trzeźwienia jak zastępczo określa się ten proces. We Wspólnocie Anonimowych Alkoholików można spotkać się z oboma zawartymi w śródtytule określeniami. Na spotkaniach AA czasem pada z ust niektórych uczestników: „Jestem trzeźwym alkoholikiem” albo „Jestem trzeźwiejącym alkoholikiem”. Jedni uważają że po przejściu i wdrożeniu Programu Dwunastu Kroków AA i przebudzeniu duchowym doznali pewnego uzdrowienia z choroby alkoholowej, drudzy uważają że zdrowienie z choroby alkoholowej to jest proces, który nigdy za życia osoby uzależnionej się nie kończy a to podejście pozwala im być nieustannie w drodze ku Szczęśliwemu Przeznaczeniu, czyli w nieustannym procesie trzeźwienia.
Trzeźwość to pewien stan, który zaczyna się od abstynencji, a z czasem, poprzez pracę nad programem zdrowienia, określa się jako życie w prawdzie, uczciwości, odpowiedzialności, nacechowane zdrowym rozsądkiem. Czyli jest to pojęcie bardzo obszerne, wskazujące że osoba w procesie zdrowienia osiąga stan pozwalający jej żyć w sposób wyżej opisany. Takie życie jest gwarancją trwania w trzeźwości i pozwala cieszyć się z osiągniętego stanu duchowego rozwoju i emocjonalnej dojrzałości.
Choroba alkoholowa często nazywana jest chorobą emocji, a ludzie czynnie uzależnieni to osoby mające spore problemy z rozpoznawaniem swoich emocji, nazywaniem ich po imieniu, rozumieniem swoich stanów emocjonalnych.
Dlatego też w trakcie terapii stosowane jest narzędzie uczące osobę uzależnioną rozpoznawania swoich emocji a z czasem panowania nad nimi czy radzenia sobie z przykrymi stanami bez środków psychoaktywnych, takich jak alkohol, narkotyki czy leki psychotropowe. Tym narzędziem jest tak zwany dzienniczek uczuć, dzięki któremu pacjent uczy się nazywać swoje stany emocjonalne po imieniu. Rozpoznawanie stanów emocjonalnych stanowi też ważne narzędzie w wyłapywaniu przez osobę leczącą się ewentualnych stanów głodowych, które mogłyby wskazywać na zbliżający się nawrót choroby alkoholowej. Dopiero z czasem po wielu miesiącach czy latach osoba trzeźwiejąca dochodzi do równowagi emocjonalnej, która umożliwia jej pełne szczęścia i trzeźwe życie, przeżywane z pogodą ducha.