parallax background

Opinie o ośrodku Dezyderata


Trafiając do ośrodka nie miałem pojęcia z czym wiąże się terapia zamknięta. Słyszałem oczywiście o terapiach zamkniętych na oddziałach w szpitalach psychiatrycznych. Taki też miałem obraz przed oczami i w mojej przepitej głowie. Jadąc do ośrodka przeszło 700 km zastanawiałem się kim są Ci ludzie, co takiego robią, jaką mocą władają, że podobno mają sprawić, że przestanę pić. W swojej głowie, zalanej potokiem pijanych myśli, myślałem tylko o tym, że w końcu muszę coś zrobić ze swoim życiem, a pobyt w ośrodku miał mi w tym pomóc. Ciężko w tej chwili napisać kim byłem, co myślałem, co czułem w chwili przybycia do ośrodka. Wiem jedno, byłem wrakiem człowieka bez jakiejkolwiek godności, szacunku do innych a przede wszystkim do samego siebie.

Pamiętam pierwsze słowa jakie usłyszałem w ośrodku: "To że tu trafiłeś to już jest wielki sukces".

Z kolei pierwszy dzień spędzony w ośrodku to przyjęcie do wiadomości faktu, że alkoholizm jest chorobą. Było to dla mnie bardzo ciężkie do przyswojenia. Uświadomiła mi to indywidualna rozmowa z Kubą. Kolejnym szokiem i złamaniem zupełnie mojego światopoglądu był fakt iż dowiedziałem się, że terapia niczego mi nie gwarantuje, nic za mnie nikt nie zrobi i to co się ze mną stanie, z moim życiem, zależy tylko i wyłącznie ode mnie. Nie byłem w stanie w to uwierzyć, nie mogłem tego pojąć. Miałem mnóstwo pytań i żadnych odpowiedzi. Wtedy na mojej drodze pojawił się Michał, który ze stoickim spokojem, opanowaniem i wiedzą spowodował, że zacząłem myśleć zupełnie inaczej o tym czym jest alkoholizm.

Z upływem dni, zajęć, napisanych prac, mnóstwu emocji, które w końcu zacząłem doznawać i rozpoznawać moje podejście zmieniało się z dnia na dzień. Okazywało się bowiem, że ludzie którzy prowadzą zajęcia to ludzie z takimi problemami jak moje, wiarygodni, prawdziwi, nie opowiadali bajek lecz opierali się na własnych przeżyciach. Dawali mi żywy przykład, że można żyć bez alkoholu, że się da. Byli i są trzeźwymi alkoholikami, których życie nie było usłane różami. Przykłady ich życia stanowią dla mnie wzór, przykład jak jeden alkoholik może pomagać drugiemu. Każdy z nich przechodził w życiu ciężkie chwile i sobie z nimi poradził.

Podejście indywidualne do każdego uczestnika sprawiało, iż czułem się bezpieczny, spokojny, mogłem się skupić na tym na czym mi zależało, czyli na zmianie swojego życia, na zrozumieniu tego co mówią, starają mi się przekazać sami terapeuci, ale także wynieść jak najwięcej z terapii grupowej. To wszystko w ośrodku miałem zapewnione. W chwilach słabości, wątpliwości zawsze miałem do kogo się zwrócić, miałem kogo zapytać o radę w sprawach nie tylko związanych z moim trzeźwieniem ale także tym co dotyczyło mojej rodziny, relacji z innymi ludzi i ogólnie pojętym życiem. Zajęcia grupowe i indywidualne z psychoterapeutą dawały możliwość zaglądnięcia w głąb samego siebie.

Pobyt w ośrodku sprawił, że zacząłem poznawać siebie samego na nowo. Zmienił się mój sposób postrzegania świata, stosunek do innych ludzi. Nauczyłem się czuć i rozpoznawać uczucia i moje potrzeby. Pobyt w ośrodku sprawił, że nauczyłem się kochać i szanować samego siebie, przestałem się bać życia bo dowiedziałem się, że życie składa się z problemów a oni nauczyli mnie jak sobie z nimi radzić. Uświadomili mi, że poza alkoholem istnieje jeszcze inny piękny świat, którego nie znałem. Pobyt w ośrodku sprawił, że uznałem swoją bezsilność wobec alkoholu.

Podejście indywidualne do każdego uczestnika sprawiało, iż czułem się bezpieczny, spokojny, mogłem się skupić na tym na czym mi zależało, czyli na zmianie swojego życia, na zrozumieniu tego co mówią, starają mi się przekazać sami terapeuci, ale także wynieść jak najwięcej z terapii grupowej. To wszystko w ośrodku miałem zapewnione. W chwilach słabości, wątpliwości zawsze miałem do kogo się zwrócić, miałem kogo zapytać o radę w sprawach nie tylko związanych z moim trzeźwieniem ale także tym co dotyczyło mojej rodziny, relacji z innymi ludzi i ogólnie pojętym życiem. Zajęcia grupowe i indywidualne z psychoterapeutą dawały możliwość zaglądnięcia w głąb samego siebie.

Okazuje się bowiem, że jest to jedna z kluczowych spraw jakie człowiek musi sobie uświadomić gdy chce być trzeźwy, gdy chce się doskonalić dla siebie samego dla rodziny, gdy chce mieć po prostu lepsze, prawdziwe życie. Życie, które opieram w tym momencie na słowach modlitwy poznanej w ośrodku:

BOŻE UŻYCZ MI POGODY DUCHA, ABYM GODZIŁ SIE Z TYM, CZEGO NIE MOGĘ ZMIENIĆ, ODWAGI, ABYM ZMIENIAŁ TO CO ZMIENIĆ MOGĘ, I MĄDROŚCI ABYM, ODRÓŻNIAŁ JEDNO OD DRUGIEGO

Dzisiaj wiem, że zawdzięczam terapii w Dezyderacie moje życie, moją przyszłość. Mam także świadomość, iż kiedykolwiek będę miał chwile zwątpienia, słabości, wiem do kogo mogę się zwrócić po pomoc, bo nauczyli mnie tam także, że proszenie o pomoc nie jest dowodem słabości lecz aktem odwagi.

Pogody Ducha
Daniel alkoholik ze Słupska


Gdyby położyć na szali prawdę i kłamstwo- to terapeuci z Dezyderaty byli tymi, którzy dołożyli odważników z prawdy na mojej wadze. Być może brzmi to dość patetycznie, ale w Ośrodku Dezyderata zostawiłam kłamstwo (zazwyczaj mówi się, że serce :) ). Ponieważ życie nie lubi próżni, to w to miejsce wskoczyła prawda i pełna akceptacja mojej choroby - uzależnienia od alkoholu. Odnalazłam prawdę i pozbyłam się kłamstwa oraz co dla mnie najważniejsze – pozbyłam się obsesji picia, która nie pozwalała mi już żyć.

Jak to się stało? Gdy coś znajdziesz, to nie pytasz dlaczego to znalazłeś, po prostu to znalazłeś, cieszysz się i już. Tak się też stało u mnie. W Dezyderacie zadziało się to, o co walczyłam nieudolnie przez pięć lat.

Pięciu wykwalifikowanych terapeutów - kompetentnych, doświadczonych, o dobrych i wielkich sercach - a każdy z nich inny. Dane mi było ciężko pracować z Michałem, Kubą, Jackiem, Andrzejem i Tomkiem. Ci ludzie wiedzą co robią i chociaż ja lubię po swojemu i już, to tym razem postanowiłam ich posłuchać- intuicyjnie czułam, że to właściwa droga. Nie pomyliłam się i dobrze, że posłuchałam swojej intuicji... i terapeutów.

Wielokrotnie słyszałam - słuchaj terapeuty, nie kombinuj, nie szukaj wymówek, rób to co mówią, to jak recepta którą po prostu trzeba realizować. Tak zrobiłam. I zadziałało.

Opuściła mnie obsesja picia.

W domowej, serdecznej, ciepłej atmosferze - odnalazłam w końcu siebie, i otrzymałam ''przepis'' jak postępować. Po prostu poczułam, że to TO. Nie piję 6 miesięcy, zdrowieję, zmieniam swoje życie. Zawsze mogę liczyć na wsparcie terapeutów. Dostałam od nich siłę.

Drodzy terapeuci - dzisiaj dziękuję Bogu za to, że jesteście, a Wam za to ,że byliście ze mną, gdy tego najbardziej potrzebowałam.

P.s. W Dezyderacie świetnie gotują. Aneta prowadzi poranne zajęcia, które dają ,,pałera'' na cały dzień. Jest mnóstwo śmiechu, a w pokoju można być samemu. Ale ja byłam z koleżanką Kasią i polecam :)

Ewa z Warszawy, 2. luty 2021 r. (w Dezyderacie byłam na przełomie sierpnia i września 2020 r.)


Do ośrodka trafiłem mocno poobijany przez swoje wieloletnie picie, w poczuciu bezradności, bycia gorszym. Ciężko mi było samemu przerwać swoje cierpienie. Dopiero gdy trafiłem do ośrodka Dezyderata poczułem ulgę. Miła, ciepła domowa atmosfera, która sprawia, że czułem się bezpiecznie, Liga Mistrzów jeśli chodzi o terapeutów. Ich troska, poświęcony czas o każdej porze dnia i nocy, indywidualne rozmowy są bezcenne i ciężko wyrazić życzliwość za nie słowami.

Polecam pobyt tutaj każdemu kto cierpi i chce zmienić swoje życie. Jest to idealne miejsce na odnalezienie siebie.

Łukasz, uzależniony od alkoholu


Terapeuci z ośrodka pomogli mi zrozumieć że warto trzeźwieć. Cieszę się że miałam możliwość zmiany swojego życia na lepsze. Dziękuje :)

Ania


W Ośrodku ,, DEZYDERATA ,, znalazłem się dzięki terapeutom , bo oni zauważyli , że złamałem swoją abstynencję i powróciłem do pijackiego życia . Piętnaście lat wcześniej , jeden z terapeutów wyprowadził mnie na trzeźwą drogę życia i też on zauważył , że po tylu latach zacząłem pić na nowo. Osobiście i z pomocą przyjaciół zachęcał mnie do podjęcia terapii . Robił to kilkakrotnie , za co jestem mu bardzo wdzięczny , bo pewnego dnia , gdy byłem mocno przepity , zniszczony fizycznie i psychicznie , czyli byłem już na swoim dnie , zadzwonili i zmotywowali mnie do powrotu na terapię . Dziękuję za podanie mi dłoni i wprowadzenie do trzeżwego , zdrowego i szczęśliwego życia . Dzięki ośrodkowi ,,Dezyderata '' i wspaniałym terapeutom , znów mogę działać zgodnie z własnym naturalnym rytmem . Cieszę się bardzo , że są tak blisko , a ja żyjąc trzeźwo nie ukrywam się , cały czas korzystam z ich pomocy i raz w tygodniu jeżdżę na terapię indywidualną , aby już nigdy nie potknąć się i nie niszczyć własnego życia i osób najbliższych . Dzięki ,, Dezyderata " , kroczę spokojnie wśród zgiełku i pospiechu ...

Jarek AA


Terapia w Dezyderacie, odmieniła moje życie. Pokazali mi całkiem nową drogę. Drogę trzeźwości..Nauczyli mnie że, alkoholizm i narkomania to choroba i można ją leczyć. Gdy trafiłem do ośrodka byłem bardzo mocno odklejony od rzeczywistości. Łęki i psychoza, które trwała praktycznie do samego przyjazdu. Przywitali mnie bardzo ciepło i z uśmiechem na twarzy. Nie zdawałem sobie wtedy sprawy, co się że mną dzieje i jaką wielką łaskę otrzymałem, spotykając na swojej drodze takich ludzi jak Kuba, Andrzej i cały zespół Dezyderata. Chciałem wam serdecznie podziękować za to że byliście, że mną i dalej jesteście. Dziękuję.

Trzeźwy Kamil


Przyjazd do Ośrodka był najlepszą decyzją jaką kiedykolwiek podjęłam. Czas tutaj spędzony nauczył mnie akceptacji mojej choroby, jak również dodał sił, by z nią żyć. Już nie czuję się gorsza, wręcz przeciwnie... To dzięki Wam, waszym radom, rozmowom, waszym doświadczeniem, wsparciem, spokojem, zrozumieniem, miłością do drugiego człowieka, wiem w którą stronę. powinnam iść, zmierzać. Pokazaliście mi, że po każdym upadku, można wstać i iść dalej, nawet ze zdwojoną siłą. Wystarczy chcieć. Niestety nadszedł już czas, abym wyszła spod Waszych obronnych skrzydeł. Jestem Wam bardzo wdzięczna, za to, że pokazaliście mi, że można stać się innym człowiekiem i godnie żyć.

Dziękuję, pogody ducha, Sabina


Jeśli to czytasz to masz analogiczny problem jak ja gdy szukałam fachowej pomocy. Decyzję o terapii w Dezyderacie uważam za jedną z najlepszych w moim życiu. Spędziłam tam 6 tygodni. Ta terapia pozwoliła mi też odpowiednio przygotować się do życia na zewnątrz , poza ośrodkiem. Pokazała jak radzić sobie z trudnościami i pozwoliła mi poznać siebie. Pobyt w ośrodku i czas pracy z terapeutami i ludźmi z grupy pozwolił mi przejrzeć na oczy, uwierzyć w siebie i znaleźć akceptację. Dzisiaj jestem szczęśliwą kobietą, realizuję swoje pragnienia, dbam o siebie i najbliższych, umiem spojrzeć w lustro bez lęku i strachu o jutro. Dezyderata to wyjątkowe i bardzo przyjazne miejsce. Ośrodek jest świetnie zlokalizowany, okolica cicha i spokojna. Klimat panujący w Ośrodku i na zewnątrz pozwolił wyciszyć się i złagodził mój stres. Przepyszne, urozmaicone śniadania, obiady i kolacje, nie do przejedzenia. Atrakcyjnie przygotowane, wyżywienie godne polecenia. Brawo dla kuchni. Nastrój tego miejsca pozwolił czuć się komfortowo a przede wszystkim bezpiecznie, co było mi bardzo potrzebne. Integrowanie się z innymi ciekawymi i tak życzliwymi osobami z grupy pozwalało czuć się dobrze i swobodnie. Do dnia dzisiejszego wspieramy się wzajemnie. Cała kadra jest niesamowicie profesjonalna i każdy z osobna zasługuje na ogromne podziękowanie i pochwałę. Dzięki nim mogłam uczestniczyć w terapii, która dokonała we mnie ogromną przemianę bo odzyskałam wiarę w trzeźwe i szczęśliwe życie. Mają przeogromne serca i zrozumienie. Ich zaangażowanie, oparcie i wyrozumiałość pozwoliło mi otworzyć się i przeżyć emocje, które bardzo długo gniotły się we mnie. Umieją znakomicie pracować z grupą jak i indywidualnie z każdym z osobna. Nie ma słów które są w stanie wyrazić jak to miejsce mi pomogło. Z całego serca polecam Dezyderatę dla wszystkich, którzy potrzebują profesjonalnej pomocy i chcą żyć. Teraz mogę to głośno i wyraźnie oznajmić, że uzależnienie to nie wyrok, jeśli tylko trafimy na odpowiednich ludzi a na nich trafiłam właśnie w Dezyderacie.

Ewa


Kochani Terapeuci!
Dziękuję Wam z całego serca,
za cudowne 6 tygodni,
które tu spędziłam,
Dziękuje Wam za wiedzę,
która tu zdobyłam,
Dziękuję za mądrość,
którą tu nabyłam.
Dziękuję za szczerość,
której się nauczyłam.
Dziękuję za siłę do walki ze sobą
Teraz już będę szczęśliwą osobą!
Dziękuję bardzo

Kochani i wspaniali Terapeuci, W tym krótkim wpisie chciałabym wyrazić swoją głęboką wdzięczność za życzliwość i zrozumienie. Serdecznie dziękuję za szansę jaką tu dostałam. Dziękuję za ofiarowana miłość i wsparcie oraz uświadomienie, że mimo choroby nie jestem sama. Pobyt w Dezyderacie odmienił moje życie. Dzięki Wam i ludziom z grupy, których poznałam zrozumiałam czym jest choroba i jak się przed nią uchronić. Pokazaliście mi jak fajnie być trzeźwą, jak ustrzec się przed czyhającymi pokusami, jak nie kusić losu i jak rozpoznawać u siebie chwile słabości. Dostałąm od Was bardzo cenne narzędzia do walki z moją chorobą. Wszystko teraz zależy ode mnie, ale już wiem, że chcę być trzeźwa. Dziękuję wszystkim, jesteście dla mnie, jak rodzina.

Ewa


Drodzy Terapeuci! Chciałam Wam bardzo podziękować za opiekę, wyrozumiałość, życzliwość oraz profesjonalną terapię. Za danie mi nadziei, zaleceń i wskazówek na lepsze, trzeźwe życie. Dziękuje też reszcie zespołu ośrodka za opiekę, posiłki i wyrozumiałość. Wielkie dzięki dla wspaniałej grupy, która mi towarzyszyła 6 tygodni w drodze do trzeźwienia. Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku trzeźwości.

Mirka


Drodzy Terapeuci, Dziękuję Wam za spędzone chwile, opiekę, przekazanie wiedzy na temat mojego uzależnienia. Za danie mi nadziei na lepsze jutro. Dziękuję również całemu Zespołowi ośrodka. Za opiekę, posiłki, życzliwość, wyrozumiałość. Dziękuję jeszcze Wspaniałej Grupie, od której też się dużo nauczyłem. Bardzo chętnie wrócę do tego ośrodka- nie na terapię, ale na kawę lub warsztaty, by móc Was usłyszeć, zobaczyć, skonsultować z Wami moje trzeźwe życie.

Mariusz


Czas, który tu spędziłem jest czymś ważnym w moim życiu.
Dziękuję za opiekę, przekazaną wiedzę i niepowtarzalny klimat.
Byłem wśród wspaniałych niepowtarzalnych ludzi.

Staszek


Drodzy Terapeuci,
Chciałem Wam serdecznie podziękować za poświęcony czas, za troskę, wyrozumiałość i cierpliwość.
Za pokazanie co w życiu jest ważne i że wybór drogi wolnej od nałogów jest wciąż możliwy.

Artur


Kiedy przyjechałem tutaj 6 tygodni temu nie sądziłem, że miejsce to znajdzie na zawsze miejsce w moim sercu. To czego się tutaj dowiedziałem i jak spędziłem czas pokazało mi kim jestem i co mogę z tym zrobić.
Dziękuję

Mateusz


Drodzy terapeuci
(...)Z całego serca jestem wdzięczny wam za okazaną troskę, serce, wiedzę i wszelkie dobro. Dzięki wam zacząłem rozumieć siebie, obserwować swoje wnętrze, być bardziej otwartym, odważnym, czujnym, szczerym. Niech w waszych sercach panuje pokój i moc do dalszego pomagania bliźnim.
(...)Pogody ducha i częstego widzenia na drodze trzeźwości.

Łukasz


Dziękuję, dziękuję, dziękuję...
I do zobaczenia:)

Asia


Bardzo dziękuję za pomoc, zrozumienie, okazaną dobroć i szacunek. Wspaniali terapeuci, warunki super i pyszna kuchnia. Jeszcze raz dziękuję i liczę na ponowne spotkania.

Paweł


Chciałbym serdecznie podziękować za pobyt w tak urokliwym miejscu jakim jest Rabka-Zdrój- Zaryte, a konkretnie ośrodek "Dezyderata".

Był to dla mnie przede wszystkim bardzo miło spędzony czas i wielka nauka, przede wszystkim o samym sobie.

Wiele nauczyłem się również o swoim uzależnieniu, co dało mi nowe spojrzenie na swoją przyszłość. Po pobycie tutaj czuję się duchowo wzbogacony. Bardzo mi się podobała atmosfera warsztatów i ćwiczeń. Duży ukłon dla terapeutów, psychologów, psychiatrów i całego zespołu ośrodka. Jeszcze raz była to dla mnie przyjemność. Dziękuję!

Paweł

Skontaktuj się z nami


    Dane kontaktowe