Choć wydaje się to jakimś bolesnym paradoksem, w Irlandii żył alkoholik, Mateusz Talbot, który został świętym. Choć jego droga do świętości była wyjątkowo trudna, wytrwał na niej do końca a heroiczność tej drogi życia została doceniona przez potomnych.
W skrócie:
Według religii chrześcijańskiej, dominującej w naszym kraju, każdy grzesznik może doznać łaski nawrócenia i poprzez własną determinację, wspartą działaniem Sił Dobra osiągnąć stan uznawany przez kościół za stan świętości. Znane są żywoty wielu świętych, jak choćby świętego Augustyna, który w młodości nie stronił od hulaszczego trybu życia, aby później doznać łaski nawrócenia i duchowej przemiany.
Wiele religii przestrzega przed nadmiernym spożywaniem napojów alkoholowych, niektóre wręcz tego zakazują, jak choćby islam. Religia chrześcijańska uważa pijaństwo za jeden z siedmiu grzechów głównych, czyli takich, które są idealną pożywką do łamania innych zakazów czy nakazów moralnych. Kiedy jednak mimo tych przestróg osoba wierząca nadużywa alkoholu, musi się ona liczyć z tym , że jej pijaństwo przekroczy próg grzechu i doprowadzi ją do zespołu uzależnienia alkoholowego – zespołu chorób, które już nie podlegają ocenom moralnym lecz leczeniu.
Osoba uzależniona jako osoba chora nie jest w stanie w pełni odpowiadać za swoje zachowania, gdyż ma mocno upośledzoną świadomość swoich czynów, a czasem działając w zamroczeniu kompletnie nic nie pamięta ze swoich zachowań.
Wiele osób uważa, że spożywanie alkoholu daje namiastkę przeżyć transcendentalnych. Pisze o tym w jednej ze swoich prac franciszkanin ojciec Jacek Lisowski.
Niestety wielu pijących przestaje praktykować i zupełnie odchodzi od Boga i jego przykazań. Z czasem u alkoholików to alkohol staje się swego rodzaju absolutem.
Choć trzeba tu nadmienić, że wielu ludzi uzależnionych, nie mogących sobie już poradzić ze swoim alkoholizmem, poszukuje w kościele wsparcia w procesie powrotu do normalności. Jedną z takich praktyk, rozpowszechnionych od XIX wieku jest składanie przyrzeczeń abstynenckich. Trzeba tu nadmienić, że kościół katolicki w Polsce podejmował i podejmuje wiele działań zmierzających do ograniczenia pijaństwa czy pomocy osobom uzależnionym i ich bliskim.
Znane są takie inicjatywy jak ruch Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, powołany do życia przez księdza Franciszka Blachnickiego, twórcę ruchu oazowego w Polsce, w którym to ludzie ślubują trwałą lub okresowa abstynencję od spożywania napojów alkoholowych.
Warto tutaj też nadmienić, że kościół katolicki w Polsce niezmiernie pomógł w latach osiemdziesiątych w rozwoju grup wspólnoty Anonimowych Alkoholików, użyczając im pomieszczeń parafialnych ma spotkania. A przecież wspólnota ta oferuje osobom uzależnionym Program Dwunastu Kroków, program rozwoju duchowego, pozwalający na trwałe i świadome utrzymywanie abstynencji poprzez coraz doskonalszą więź z Bogiem, jakkolwiek kto Go pojmuje i uzyskanie stanu trwałej trzeźwości.
Z lokalnych inicjatyw na Podhalu warto wspomnieć o fenomenie „Górki” w Zakopanem. Tam w małym jezuickim kościele swoje przyrzecznia abstynenckie składa corocznie ok 5-6 tysięcy osób. W zdecydowanej większości są to osoby uzależnione. Zakopiańska „Górka”, niezwykle szanowana wśród górali, niedawno obchodziła 50-lecie składanych tu ślubowań.
Wiara w skuteczną pomoc Siły Wyższej, poparta praktykami religijnymi potrafi czynić cuda w życiu niejednego alkoholika.
Wracając do naszego świętego alkoholika z początku tego artykułu, chciałem w kilku zdaniach przybliżyć jego sylwetkę.
Mateusz Talbot urodził się 2 maja 1856 r. w Dublinie, zmarł tamże 7 czerwca 1925 r. Irlandzki robotnik, asceta, alkoholik zachowujący abstynencję.
Urodził się w wielodzietnej rodzinie robotnika portowego Charlesa i Elizabeth Talbotów, jako drugie dziecko z dwanaściorga.
W 1868 roku, gdy ukończył 12 lat zaczął pracować jako goniec w dublińskim składzie win. Po krótkim czasie pracy w składzie stał się całkowicie uzależniony od alkoholu. Nałóg alkoholowy trwał aż 16 lat.
W 1884 roku 28 letni Matt, na skutek wstrząsów psychicznych związanych z piciem alkoholu i doznanych poniżeń od ludzi (wyzwisk, odrzucenia), zaczął swą „przemianę duchową”. W kościele św. Krzyża po raz pierwszy od wielu lat wyspowiadał się. Potem na ręce miejscowego księdza złożył przyrzeczenie, że przez trzy miesiące nie weźmie alkoholu do ust. Uświadomił sobie, że sam nie da rady. Postanowił poszukać pomocy u Boga. Chodził codziennie do kościoła na msze, dużo się modlił (najczęściej odmawiał różaniec).
Przyszył sobie dwie skrzyżowane szpilki do rękawa, żeby mu przypominały o jego postanowieniu i o tym, że Jezus cierpiał za niego. Potem przyrzekał kolejne abstynencje i tak był abstynentem przez 41 lat.
Biskup Dublina, Edward Joseph Byrne, rozpoczął w 1931 roku proces informacyjny przed beatyfikacją. Przesłuchano świadków. W 1975 roku, z okazji 50. rocznicy śmierci Mateusza, papież Paweł VI ogłosił dekret o „heroiczności jego cnót”.
(Informacje o Mateuszu Talbocie pochodzą z Wikipedii)